Strona 2 z 4 I - BRUGIA - FLAMANDZKA WENECJA "Niskie domki wzdłuż kanału Obracają szczyt ku wodzie, Obciążone wielkie łodzie Suną w cichy port pomału. Stoi Jan van Eyck w pobliżu Czystych dziewic malarz święty, I ma domki i okręty Za tło, stercząc w czarnym spiżu." Konstanty Maria Górski Wprawdzie Brugia powitała nas deszczową aurą, to jednak zauroczyło nas piękno tego doskonale zachowanego średniowiecznego miasteczka. Było ono wtedy siedzibą hrabiów Flandrii, a jego nazwa Brugia pochodzi z IX wieku i wywodzi się od staronorweskiego słowa Bruggia oznaczającego - Przystań. Ze względu na liczne, przecinające miasto kanały rzeki Zwin, nazywana jest ona Wenecją Północy bądź Flamandzką Wenecją. Spacerowałyśmy brukowanymi uliczkami, płynęłyśmy łodziami po wąskich kanałach i podziwiałyśmy stojące wśród szlaków komunikacyjnych strzeliste wieże katedr i bazylik. Z podziwem patrzyłyśmy również na wspaniałe, bajecznie kolorowe, ukwiecone, doskonale utrzymane bogate kamieniczki. Każda jest inna, jedna piękniejsza od drugiej... Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Brugia jest dużym ośrodkiem produkcji sukna i koronek, z których słynie Flandria. Z zachwytem oglądałyśmy wystawy sklepowe z ciekawymi, urzekającymi swym niezwykłym pięknem, koronkowymi ekspozycjami.
Mimo pochmurnej i deszczowej pogody Brugia wyglądała romantycznie i malowniczo. Uroku temu miasteczku nadają wszechobecne na rzecznych kanałach stada łabędzi i kaczek. Mimo deszczu spędziłyśmy wspaniały dzień w tym niezwykłym mieście. Mamy nadzieję, że kiedyś tutaj jeszcze wrócimy...
|